Martwa natura
Ile razy ustawiam przedmioty
Tyle mam z artyzmu roboty
Anioły wyciągam na komody
Poszukuję w filiżance łyczka wody
Serca drewniane zapraszam na bale
Aby życie było różami usłane
Z siana wianki buduję
Potem je na kartce spokojnie rysuję.