Zastyga choinka przy glinianym dzbanie
Zaraz coś niezwykłego pewnie się stanie
Wszystko pachnie pomarańczkami
Za dnia i nocy z marzeniami
Barszcz w czerwonym kolorze nocy
Prowadzi do pasztetów smacznych warkoczy
Uszka wskakują do garnka przy obiedzie
To znak że nie ma śladu po wigilijnej biedzie
Bo serce do serca przytula choinkę
I ustawia do zdjęcia uśmiechniętą
szminkę